Siedząc na wolnym rozwijam się kulinarne. Wczoraj jajka po szkocku, dzisiejsze śniadanie to jajka w koszulce, na obiad perliczka, a jutro z jej resztek powstanie coś w rodzaju wietnamskiego rosołu – pho.
P.S. Po perliczce biegam szybciej i na dłuższy dystans. Sprawdzone wieczorem.
Co o tym myślisz?
+1
+1
+1
+1
+1
+1
+1