2023-11-18: Napięcie odchodzi gwałtownie.

Dzisiaj najbardziej jestem chyba wdzięczny za to, że pomimo tego, że prawie w ogóle się nie starałem, nie pokłóciliśmy się i cały dzień był raczej pogodny.

Zaczęło się od tego, że rano spadł śnieg. Młoda oglądała go przez okno, stojąc na małym stoliku w jej pokoju. Ja leżałem z J. na materacu. Mnie nie chciało się wstać, a ona chciała się poprzytulać. Po chwili, kiedy Młoda skończyłaś oglądać śnieg, wróciła do nas i zaczęliśmy razem oglądać Bluey na telefonie. Leniwy sposób na początek dnia, zazwyczaj nie jestem fanem czegoś takiego, ale dzisiaj nie miałem po prostu siły. Skoro nie miałem już powodu, żeby szybko wstać, wolałem poleżeć tyle, ile się da.

Śniadanie było na wpół nerwowe, ale na szczęście bez strat w ludziach i chyba w relacjach. Zaczęliśmy jak zwykle, w dość chaotyczny sposób. Młoda pobiegła układać puzzle na stole, J. przygotowywała chaczapuri, a ja stałem z Młodszą na rękach i śpiewałem Godzinki. Ostatnio często je śpiewamy razem w soboty. Nerwy zaczęły się chwilę później, kiedy zacząłem robić omlet. Młoda chciała rozbijać ze mną jajka, a że J. uczyła ją wcześniej jak się to robi, to dałem jej jedno. Młoda poprzekręcała jajko w ręce, po czym z rozmachem rozbiła je o blat. Mała strata, ale czułem się zmęczony i nie do końca rozbudzony, więc poniosło mi to poziom kortyzolu we krwi. Nie polepszyło sytuacji to, że J., chcąc pomóc Młodej, zbiła z nią na blacie jeszcze dwa jajka. Normalnie bym się tym nie przejął, ale byłem tak dziwnie zmęczony, że wytrąciło mnie to z równowagi. Wyszedłem na chwilę z kuchni, ochłonąłem i po chwili było już lepiej. Pretensji udało się uniknąć.

Reszta dnia upłynęła pod sztandarem braku planów i odpoczynku. Ja starałem się spędzać czas z dziewczynkami, chociaż trochę przysypiałem, potem też i mi udało się odpocząć, korzystając z tego, że poszedłem położyć Młodszą spać. Pomodliłem się trochę i pooglądałem coś, trzymając ją śpiącą na kolanach, bo nie chciała dać mi się odłożyć.

J. w tym czasie sprzątała trochę w domu i zmieniała naklejki na oknach z jesiennych na świąteczne.

Wieczorem pojechaliśmy we dwoje na zakupy, zostawiając dziewczynki pod opieką babci. Taka prawie randka.

Co o tym myślisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0