2024-01-31: Stan klęski żywiołowej.

Rzyganie Młodej okazało się totalnie infekcją. W sumie już to wiedzieliśmy, ale zaczął się spełniać czarny scenariusz – zaraziły się też Młodsza i J. Wieczorem obie zaczęły rzygać. Tym razem jestem sam, a osoby do opieki są trzy. Na początku siedziałem z dziewczynkami u nas w sypialni i oglądaliśmy bajkę, kiedy J. starała się pozbierać. Młodsza w pewnym momencie zasnęła mi na rękach. Położyłem ją w pokoju dziecięcym na materacu. J. miała się tam z nią położyć, żeby móc ją karmić w nocy bez wstawania, a zarazem żeby obie mogły wygodnie rzygać bez ryzyka zabrudzenia łóżka. Ja miałem spać z ni, żeby im pomagać. Ostatecznie wyszło trochę inaczej, bo Młoda poszła spać na łóżku w naszym pokoju, J. próbuje spać w dziecięcym, a mi Młodsza po kolejnym rzyganiu zasnęła na rękach w kuchni, więc rozłożyłem tu matę, koce i ręcznik i chyba sam z nią się tu położę, żeby J. mogła lepiej odpocząć.

Trochę obawiam się tej nocy, mam wrażenie, że szykuje się mały Armageddon. Na szczęście ja jeszcze się trzymam, piję mięte i rumianek i na razie mnie jeszcze nic nie wzięło, ale nie wiem co zrobię jak oboje z J. będziemy dogorywali, a dziewczynki zdążą się pozbierać. Chyba będzie maraton bajek i tyle. Dziadkom dzieci już nie oddamy do opieki, żeby się nie zarazili, jeśli udało im się jeszcze nie złapać infekcji od Młodej.

2024-01-30: Nocne rzygańsko.

Młoda czymś się zaraziła, bo całą noc rzygała. Oczywiście wiązało się to z tym, że my całą noc czuwaliśmy przy niej i zmuszaliśmy ją do wymiotowania do miski zamiast na łóżko, ubranie i całą okolicę. Szczęście w nieszczęściu, mogłem wziąć wolne, a rano dziadkowie przejęli dziewczynki i mogliśmy z J. trochę pospać, bo kiedy Młoda ostatecznie wstała rano, to była cała zadowolona i w stanie lepszym niż my.

Ciężkie chwile, ale cieszę się, że mogłem spędzić je z J. leżąc na materacu obok łóżeczka Młodej. Patrzyłem jak moja żona zajmuje się naszą córeczką i lata też karmić drugą, bo Młodsza budzi się jeszcze w nocy i chce do piersi. J. była w tym wszystkim bardzo łagodna. Cieszę się, że ją mam.