2023-01-22: Zostałem obsikany w kościele i wygrałem w Neuroshimę Hexa.

Nie mam ostatnio ani za dużo czasu, ani humoru na pisanie, ale ostatnio mieliśmy bardzo fajny czas, i nie chcę o nim zapomnieć, więc niedługo na pewno jakoś spiszę co się u nas działo, albo jako wpisy z wsteczną datą (mój blog, moje zasady :P), albo w formie jakiegoś dłuższego podsumowania.

Tymczasem to, co działo się dzisiaj.

Dzień był obfitujący w zdarzenia, bo rano pojechaliśmy na Mszę do naszej starej Teofilowskiej parafii, po pierwsze po to, żeby się wyspowiadać, po drugie dlatego, że trochę tęskniliśmy za tą parafią. Byliśmy na Mszy rodzinnej, miałem więc mniejszy stres, że Młoda będzie komuś przeszkadzała. Z resztą bawiła się świetnie, nawet pomimo tego, że kiedy na początku siedziała u mnie na kolanach, poczułem ciepło, i odkryłem, że sobie srogo siknęła, mocząc naraz i swoje i moje spodnie. Na szczęście było na tyle ciepło, że wytrzymała do końca Mszy, bo nie mieliśmy zapasowych spodni. Mieliśmy podwójne szczęście, bo niedaleko mieszkają nasi przyjaciele, którzy też mają małą córeczkę, i byli nam w stanie pożyczyć suchą parę spodni :)

Po Mszy pojechaliśmy na dniobabciowodziadkowy obiad do moich dziadków i spędziliśmy tam bardzo miłe kilka godzin. Młoda świetnie się z nimi bawiła, więc mieliśmy trochę luźnego czasu, kiedy nie wchodziła nam na głowy.

Dzień zakończyliśmy długo wyczekiwaną przeze mnie grą w Neuroshimę Hexa. Graliśmy już w nią na telefonie, ale jakiś czas temu kupiliśmy wersję planszową i nie mogłem się doczekać, żeby ją wypróbować. Szczerze, chciałem w tę grę zagrać odkąd ją zobaczyłem po raz pierwszy, czyli jakieś 10 lat temu, i nigdy nie miałem okazji (poza grą przeciwko SI w wersji na telefon, ale to nie to samo). Kiedy ostatnio zobaczyłem ją na imprezie planszówkowej u przyjaciela, próbowałem namówić J., żeby ze mną zagrała, ale nie była przekonana, przez co straciłem nadzieję, że kiedykolwiek w nią zagram, bo ostatnio w większość planszówek gram tylko z nią, przed snem. Ostatecznie jednak, po grze multiplayer na telefonie, dała się namówić na zakup, i dzisiaj spełniło się moje małe, ale dające dużo radości marzenie :D

2023-01-14: Randka w Cynamonie

Woziliśmy dzisiaj trochę rzeczy, a że Młoda została z dziadkami, to mieliśmy trochę czasu na bycie razem, i wykorzystaliśmy go na obiad w naleśnikarni Cynamon w Bełchatowie.

Jedzenie i kawa były pyszne, ale najbardziej cieszyło mnie to, że możemy sobie po prostu posiedzieć, bez telefonów, które odłożyliśmy na bok, i nawet bez gadania o bieżących sprawach i rzeczach do załatwienia. Nie pamiętam nawet wszystkiego, o czym rozmawialiśmy, ale było dużo cieszenia się sobą i swoją nawzajem obecnością.

W ostatnich dniach dużo mamy takich wieczorów, że robimy coś razem żeby nacieszyć się sobą, gramy na przykład gry planszowe, ale taka zwykła rozmowa była jednak najbardziej sycąca jeśli chodzi o relację. Bardzo fajna rzecz :)

Ostatnio graliśmy sporo we „Wsiąść do pociągu – Amsterdam”, ale J. za każdym razem mnie ogrywa, więc trochę słaba rozrywka :/

2023-01-10: Update po powrocie do pracy

Krótki update.

Od 5 stycznia wróciłem do pracy.

W międzyczasie wszyscy się pochorowaliśmy i teraz zdrowiejemy.

Jestem pod wrażeniem naszej sprawczości, bo przywiozłem z Młodą łóżeczko dla Maleństwa, a J. już je zmontowała.

Młoda śpi teraz w swoim pokoju na materacu z łóżka jednoosobowego. Jej łóżeczko będzie niedługo skręcone i wywiezione do rodziców J., żeby nie zajmowało miejsca. Chcę kupić jakieś takie płaskie łóżko, żeby materac nie leżał bezpośrednio na podłodze, ale też żeby nie miała z czego za bardzo spaść. Wszystkie te zmiany są po to, żebym mógł spać z nią, bo kiedy urodzi się Maleństwo, to pewnie Młoda będzie bardziej moim dzieckiem i tylko ja będę się nią zajmował w nocy, a nie za bardzo mam siłę ją usypiać kilka razy, kiedy ma akurat jakąś cięższą noc. Po prostu będę się kładł wtedy spać z nią w jej pokoju, żeby nie przeszkadzać J. i Maleństwu. Pierwsza noc Młodej na materacu przebiegła bardzo dobrze, do tego stopnia, że po tym, jak ją położyłem, spała bez pobudek 10 godzin, po których to sam ją obudziłem, bo musieliśmy jechać na pobranie krwii. Więc nieźle, bo ostatnie noce obfitowały w pobudki.

Poza tym gramy ostatnio sporo w Rummikub na telefonie i różne planszówki. Chcemy się nimi nacieszyć, bo po porodzie może być z tym różnie. Rummikub na telefonie ma tę zaletę, że nie trzeba rozkładać i składać planszy i szukać miejsca :p